Temat: asymetria
Sprawa wyglada tak: pare lat temu zafundowałem sobie zlamanie lewej reki w łokciu (kosc przedramienia, w kierunku lokcia), na tyle niefortunnie ze przerwanie kosci poszło do stawu (wlacznie z chrzastka stawowa). jakoś sie z tego wylizalem, odnóże jest w pelni sprawne, pełen zakres ruchow.
Problem wykryłem w momencie rozpoczecia pakowania na silowni. ćwiczę kilka miesiecy, jak to u poczatkujacych bywa- przyrosty są widoczne bardzo szybko, ale nieszczesna lewa reka rozwija sie wolniej (zgoda, jest slabsza, juz zdążyłem sie pogodzić ze tak moze byc). mialem nadzieje ze jeżeli bede dźwigać nią tak samo ile na zdrowa rękę to po pewnym czasie jakoś sie to zrowna, ale ćwiczę i ćwiczę i patrzac w lustro boje sie coraz bardziej ze jak dowalę te swoje muly to mogę wyglądać jak pokrak. Lewa reka tez sie rozwija ale wolniej i nie rzuca sie to az tak w oczy (poki co) ale ja to widze i czuje na treningach. Nie chce wyglądać jak asymetryczny Quasimodo, a boje sie ze jak zacznę bardziej obciążać mniej sprawna rękę niz zdrowa to mogę miec komplikacje w stylu np skrzywienia kręgosłupa bo słyszałem ze sie to zdarza.
Co robic? Jak wyrównać roznice i czy jest na to wogole jakas radaż staram sie ćwiczyć takimi obciążeniami obiema rekami. :?