Hola, hola panowie, spokojnie bez zbytnich emocji, okreslen, epitetow.
miało byc wesoło i bylo, a teraz jest, oględnie mówiąc mniej ciekawie.
Musze troche to sprostowac.
Mam pewien problem z którym musze sobie poradzic, ale o tym za chwile.
Na poczatku pragnę wyjasnic, ze w moim pojeciu Kulturystyka jest powiazaniem kilku dziedzin w jedna calosc. Z jednej strony stanowi dyscyplinę sportowa, ktora jest bardzo wymagajaca, pracochlonna, trudna i niezwykle ciezka, sami wiecie doskonale, z drugiej, śmiem twierdzic, wkracza w zakres swoistej twórczości artystycznej. Pisze to z cala powaga! Tworzenie, formowanie, kształtowanie akurat w tym wypadku odbywa sie nie na martwych przedmiotach, lecz na żywym ciele i uwazam, ze wymagania co do istoty postepowania są o wiele trudniejsze, bardziej wymagajace, czasochlonne. Podczas rzezbienia wlasnego ciała trudno bowiem naprawić pomylki, trudniej je skorygowac. Jeszcze tylko wspomne o kształtowaniu wlasnego charakteru, sily woli, przezwyciężaniu wlasnych slabosci, określaniu granic wytrzymalosci, ducha rowniez. Piekna praca godna uwagi i nasladowania.
To tak od siebie troszke, razem z przeprosinami za pewne sugestie….
Wtorna sprawa, co powinno byc właściwie wypowiedziane na samym poczatku, to problem z noga. Po 5 tygodniach, mam zdjęty z prawej nogi gips, stad ta mala zabawa, człowiek po takim czasie dostaje przysłowiowego zajoba. Nozka nie wyglada raczej normalnie , objętość miesni zmniejszyła sie o 1/3. Niestety kontuzja dotknęła stawu kolanowego i skokowego ( skrecenie z zerwanymi wiazadlami, nie życzę nikomu!). W kolanie dochodzę do zgiecia 9 st., w kostce do 2 st. Ortopeda wskazywał od poczatku na napinanie mięśnia nogi w wolnych chwilach, az do znudzenia. Prozaika zycia wyglądała troszke inaczej, bucik po pachwine, bol, kule, fizjologia, sam miod. Obecnie czeka mnie fizykoterapić.
Na dzisiaj mogę ja obciążać max na 15% wagi ciała ( 91 kg). Tu pytanie do specjalistow, jakie cwiczenia ewentualnie możecie polecić w takiej sytuacji.
Pozdrawiam